Spokojnie, możemy uspokoić i oświadczyć z pełną odpowiedzialnością, że 15 (mały jubileusz) edycja festiwalu Jazz w Ruinach dojdzie do skutku, chociaż … w zupełnie innej lokalizacji.

Jak zwykle, na początku sierpnia zapraszamy do Hali Modeli GZUT, obiektu o ponad 150 letniej historii. Dodajmy, historii przemysłowej. Tam powstawały niezwykłe dzieła i pomniki, które teraz stoją w kraju, ale także daleko poza nim. Teraz Hala zaczyna swoje drugie życie jako obiekt kulturalny, w tym jako sala koncertowa.

Czy to oznacza, że coś się zmienia w idei festiwalu. Nie, akurat tutaj nic się nie zmieni. Dlaczego?

Organizatorem, już po raz piętnasty, jest najstarsze stowarzyszenie jazzowe w kraju, czyli Stowarzyszenie Muzyczne Śląski Jazz Club.

I jako organizator wierzymy głęboko w sens rewitalizacji i przywracania do życia historycznych i postindustrialnych obiektów na Śląsku. Dlatego też w takich przestrzeniach, historycznych, postindustrialnych, w takich przysłowiowych „ruinach” chcemy i będziemy się pojawiać by zaszczepiać je młodzieńczą energią i mieć nadzieję na ich ponowne życie w nowych czasach i realiach.

A po drugie, często w historii jazzu nowe zjawiska były uznawane za... koniec jazzu. Tak było z be-bopep, free jazzem, etc. A jednak historia pokazała, że ten koniec był początkiem czegoś nowego, ale wciąż zakorzenionego w jazzie. Stąd tzw. ruiny wydają się idealnym miejsce dla festiwalu o takiej idei jak ten festiwal. Czyli prezentacji jak młodzi twórcy rozumieją jazz.

Więcej na temat nowej lokalizacji i przeprowadzki festiwalu na stronie Hala Modeli