Dlaczego? Z kilku powodów, z których najważniejszy to fatalny stan techniczny (budowlany) poprzedniej lokalizacji. Organizacja koncertów w starej lokalizacji zagrażała bezpieczeństwu uczestników.


Czy to coś zmienia w idei festiwalu? Absolutnie nie. Festiwal Jazz w Ruinach tak się nazywa z dwóch powodów:


Przywracanie do drugiego lub trzeciego życia historycznych i postindustrialnych obiektów na Śląsku. Wierzymy głęboko w sens ich rewitalizacji. Stąd chcemy pojawiać się w takich przysłowiowych „ruinach” by zaszczepiać je młodzieńczą energią.

Po drugie, często w historii sztuki, a jazz nie był tutaj wyjątkiem, wszelkie nowe zjawiska były uznawane za koniec sztuki. W przypadku jazzu, tak się wydarzyło z be-bopep, free jazzem, etc. Dzisiaj to „klasyczne” gatunki tej muzyki. Czyli jazz, jak feniks z popiołów odżywał na nowo. Stąd takie przysłowiowe „ruiny” wydają się idealnym miejsce dla festiwalu prezentujących młodych twórców i nowe spojrzenia na jazz i sztukę w ogóle.


I tutaj pojawia się Hala Modeli GZUT. Obiekt historyczny, postindustrialny, który powoli odnawia swoją twarz i wnętrze i budzi się do nowego życia, tym razem kulturalnego.

Więcej na temat sam hali i powodów przeprowadzki na stronie Hala Modeli