Tutaj też element losowy zaingerował. Otóż, Sebastian Kuchczyński nie był w stanie dotrzeć z USA na czas realizacji tego koncertu. Stąd też, nie jako w zastępstwie, zagrał … Jacek Kochan, czyli absolutna gwiazda i kawał historii polskiego jazzu. Stąd też ten koncert nabrał dodatkowego kolorytu i wyjątkowości. Koncert w zasadzie niepowtarzalny. Ale właśnie w tym celujemy, stąd często początkowe przeszkody okazują się doskonałym rozwiązaniem, nowym rozwiązaniem i niepowtarzalną okazją do innego spojrzenia na kompozycje, na brzmienie. Tym samy zyskaliśmy podczas festiwalu Jazz w Ruinach 2019 kolejną wyjątkową produkcję muzyczną. Wyjątkowo rok jubileuszu festiwalu sprzyjał takim okazjom.